Mydełko dostałam od swojej siostry w prezencie, sama bym go
nie kupiła bo już chyba z przyzwyczajenia wybieram żele pod prysznic, a mydełka
jakoś do mnie nie przemawiają. Do wypróbowania jego działania zachęcił mnie
dość ciekawy skład : same naturalne składniki w tym: min. Oliwa z oliwek, kozie
mleko, olej kokosowy. Zapach mydełka jest równie kuszący co jego skład – cudownie
pachnie brzoskwinkami mmm. Podobał mi się fakt, że jest ono zrobione z koziego
mleka bo zawsze kojarzyło mi się to z idealnie gładką i nawilżoną skórą niczym
u Kleopatry (pomyślcie kąpiel w mleku :-o )…
Jeśli chodzi o jego działanie to producent deklaruje, iż
jest to mydełko nawilżające jednak mam co do tego wątpliwości. Ostatnio pod
prysznicem umyłam się tym oto mydełkiem i niestety czułam efekt wysuszenia jak
po zwykłym mydełku – musiałam od razu nałożyć balsam bo czułam się jak
wysuszony liść na środku pustyni…. Za cenę prawie 6$ to rozbój w biały dzień :P
całość wygląda zachwycająco do czasu faktycznego użycia. Ja nie jestem z niego
zadowolona, ale może w ciąży inaczej postrzegam pewne rzeczy. Fakt faktem
bardziej dbam o nawilżenie swojej skóry więc u mnie to mydełko nie ma racji
bytu ale może mój mąż się skusi ;)
Cena: około 6$
Zapach: pięknie, naturalnie brzoskwiniowy
Działanie: chyba raczej odwrotne do zamierzonego – wysusza
Produkcja: Montana, USA
Zastanawiam się czy wy znacie jakieś mydełka naturalne,
które faktycznie dają uczucie porządnego nawilżenia. Dajcie znać to chętnie
wypróbuję :)
Pozdrowionka :*